buba1 pisze:a mozna by poprosic o definicje? bo chyba mamy inna..
Kategoria obiektów noclegowych gdzie dają pościel jest bardzo różnorodna. Skromna agroturystyka gdzie owszem jest parking, jedzenie przygotowujesz sobie sam, łazienka, proste pokoje to nie to samo co jakiś pensjonat w marmurach. Tam gdzie nocuję gospodarze nie zajmują się przygotowaniem posiłków. To jakaś taki polski wynalazek-nie ma normalnych hospudek to ludzie muszą sami zorganizować posiłek ewentualnym zainteresowanym nocującym.
Z takich ciekawostek to latem 2007 roku podczas ostatniego noclegu w PTSM'ie w Kletnie zamówiłem sobie pościel. Przyjemność ta to tylko dopłata 6 PLN co przy 3 noclegach fajnie wychodziło. Przez brak śpiwora spakowałem się do plecaka, który służy na jednodniowe wypady.
Ponieważ w góry dojechałem komunikacją publiczną (czytaj PKS-em) więc strata 6 PLN szybko zwróciła się w braku biletu za bagaż.
Inna ciekawostka to kemping w sercu czeskich Karkonoszy w Splinderuv Mlynie. Jest drogi-kosztuje więcej niż noclegi z pościelą w tańszych tzw. agroturystykach w Jesenikach.
To miejsce mnie kusi
http://zdonov.unas.cz/
To taka sudecki odpowiednik studenckiej bazy namiotowej.
Nocleg we własnym namiocie tylko 40 KC. Pewnie nie ma jadalni-trzeba zabrać epigaz lub gotować na ognisku. Można zamówić posiłki.
Sanitariaty i prysznice z bieżącą wodą. Możliwe, że za prysznic dodatkowa opłata 10 KC. Nie wszystkich ta pozycja specjalnie interesuje.
We Wrocławiu woda miejska nie jest specjalnie za ciekawa więc dla mnie ogromną przyjemnością jest kąpiel w prysznicu w krystalicznie czystej górskiej wodzie. Dlatego w górach kąpię się pod prysznicem dwa razy dziennie rano i wieczorem- co oznacza na niektórych kempingach dodatkowe 20 koron. Jeśli darmowy nocleg w szałasie to obowiązkowa przynjamniej wieczorem kąpiel w górskiej rzece.