okolice Góry św. Anny

[buba1]

Od kilku lat mamy juz ze znajomymi taka tradycje aby przynajmniej raz w roku pojechac w okolice Góry Św. Anny. W zaleznosci od pogody i pory roku nocujemy albo na ruinach folwarku Lesisko albo w PTSMie. W tym roku jakos tak wyszlo ze wybralismy sie dopiero pozna jesienia.

Tym razem ruszamy w cztery osoby z Szymiszowa.



W tej miejscowosci schodzi nam przynajmniej godzina gdyz szukamy knajpy. Z opowiadan i relacji ma byc tu taka fajna, o wystroju z dawnych lat i lanym piwie za 2.5zl. Po dluzszym szukaniu knajpe udaje sie zlokalizowac ale niestety jest otwarta dopiero od 14 Jest 11.. Przy listopadowej dlugosci dnia nie ma sensu czekac.. Ze sklepu obok usmiechaja sie do nas stare napisy



Przez lasy i zagajniki ruszamy w strone Kalinowic. Wszedzie widac i czuc juz bardzo pozna jesien, ale pogoda jest wyjatkowo ladna i ciepla. Przeblyskujace slonca pozwala nieraz nacieszyc oczy wciaz kolorowym lasem!









Gdzies na trasie napotykamy zagubione ruiny, widac bylo tu w srodku lasu kilka kamiennych budynkow. Nikt z nas nie wie jakie bylo ich przeznaczenie







Grześ dokonuje wspanialego odkrycia! Wśrod zbutwialych lisci znajduje kawalek jakiegos porcelanowego naczynia z niemieckimi napisami!





Kopiemy jeszcze chwile w lisciach ale innych fragmentow juz tam nie ma. Ciekawe do czego owo naczynie sluzylo, co bylo na nim napisane? Kiedy ostatnio bylo uzywane? Zadnych innych fragmentow np. domowych sprzetow wokol budynkow znalezc sie nie udalo.

Gdy wychodzimy na pola ukazuje sie cel naszej dzisiejszej wedrowki! Od polnocnej strony to wyglada naprawde jak gora!!!



W Kalinowicach mijamy dom bylego gornika co ma ponoc symbolizowac ta rzezba



Na wietrznej polance robimy przystanek na grzaniec



Dalej prowadza drogi o roznej nawierzchni





Wędrowke umilaja rozne atrakcje dodatkowe, w ktore obfituje mijana okolica







Z reszta ekipy spotykamy sie na Gorze sw Anny w knajpie "Pod Jeleniem", gdzie zjadamy obiadokolacje- wyjatkowo pyszny jest tam kotlet w serowej skorupce!



Potem kolo PTSMu wędzimy sie przy ognisku, najwytrwalsi przyniesli zapach dymu do schroniskowego pokoju dopiero kolo 3 w nocy



Rankiem (tzn ranek wypada nam kolo poludnia ) ruszamy zobaczyc co slychac na naszym ulubionym Lesisku, miejscu pamietajacym niejedna impreze, biwaki pod golym niebem w upalne letnie noce, gdzie spiew wesolej gromady mieszal sie z graniem swierszczy i pohukiwaniem nocnego ptactwa. Tu tez, w podziemiach jednego z budynkow znajdowalo sie wiosna 2011 "tajne centrum dowodzenia nad swiatem"











W Żyrowej jak zwykle "usmiechaja sie" do nas ksztaltne pałacowe lwy



A potem juz tylko swojski widok Zdzieszowic zwiastuje niestety koniec wycieczki



reszta zdjec z wyjazdu:
https://picasaweb.google.com/1122023598 ... oraSwAnny#

a tu kilka linkow do zdjec z naszych wyjazdów w tamte okolice z lat poprzednich:
2011- https://picasaweb.google.com/1044556524 ... GoraSwAnny
https://picasaweb.google.com/1009065624 ... oNaLesisku
2010- https://picasaweb.google.com/pulchny.wa ... ra_sw_anny
2009- https://picasaweb.google.com/koza.zza.p ... ra_sw_anny
2008- https://picasaweb.google.com/slimak.mim ... ra_sw_anny

[cezaryol]

Przyjemna jesień w masywie Chełmu

[Radek]

Grześ dokonuje wspanialego odkrycia! Wśrod zbutwialych lisci znajduje kawalek jakiegos porcelanowego naczynia z niemieckimi napisami!





Kopiemy jeszcze chwile w lisciach ale innych fragmentow juz tam nie ma. Ciekawe do czego owo naczynie sluzylo, co bylo na nim napisane? Kiedy ostatnio bylo uzywane? Zadnych innych fragmentow np. domowych sprzetow wokol budynkow znalezc sie nie udalo.

Ostatnio znalazłem w pracy podobne skarby
Przedzieraliśmy się przez chaszczory niedaleko Ślęży, patrzę a tu walają się zardzewiałe nocniki pobite butelki.
Myślę znowu ktoś śmieci wysiudał cichaczem ale butelki miały inny fason niż współczesne.
Okazało się że trafiliśmy na miejsce gdzie niemieccy gospodarze wywozili popiół i śmieci.


Przy okazji wyszło na jaw jakie browary królowały przed wojną na lokalnym rynku.
Browar Sobótka Górka górą, tych butelek pewnie z racji odległości od źródła piwa było najwięcej




Browar niemczański


Frankenstein, Browar z Ząbkowic



a z takich kufli drzewiej się pijało


Tutaj pruska sygnatura huty w sakosońskim Radeberg

[buba1]

Ale odkrycie, ale zbiory!!!!!! zazdroszcze....

[Radek]

Jeszcze takie panisko wyszukane dzisiaj butem w bluszczu
Fragment kufla 1/2 litra

[buba1]

Radek ja wiem ze niektorzy chodza z wykrywaczem metalu- a ty to chyba masz wykrywacz szkla i ceramiki

[sprocket73]

fajna wycieczka, taka spokojna i sielska

[Nuta]

Spoko wypadzik

No i skarby też były. A z nimi to już tak akurat jest. Często znajdują się przez przypadek. Pamiętam jak ładnych parę lat temu w okolicach dworca Wrocław- Nadodrze polazłem lać w krzaki i natrafiłem na piękny okaz gabinetowego orła:


Z kolei w swoim rodzinnym mieście, podczas "eksploracji" pewnego zabytkowego założenia parkowego niemalże potknąłem się o...


...najprawdopodobniej wieko kufla.

Tak kochani, skarby leżą pod nogami. Trzeba tylko częściej pod nie spoglądać.

[Waldi 449]

Miło ujrzec znajome bużki, pogoda dopisała jak i skład ekipy...szkoda że tak daleko....

[Radek]

Właśnie szperałem w aukcjach pocztówkowych i natknąłem się na ciekawą kartkę z góry św Anny


Ta sprowokowała mnie do zajrzenia w Wikipedię
Kurcze czemu nic nie piszecie że ta góra to taki skarbiec.
Wikipedia rzekła:
Góra św. Anny zbudowana z wapiennych skał triasu i kredy oraz kredowych piaskowców, miejscami stoki wzgórza przykryte są lessami, występują
piroklastyki związane są z zapadnięciem się wulkanu.
Jakoś zawsze omijałem to miejsce w obawie przed tłumami ale w przyszłym roku ruszamy z aparatem upolować kredowe stwory i ślady wulkanizmu

[buba1]

Jakoś zawsze omijałem to miejsce w obawie przed tłumami

Tlumy to raz pamietam na Ance- jakos we wrzesniu- jakies swieto bylo.. a przewaznie nie jest tak zle.. Ostatnio to byly takie pustki ze az dziwnie bylo.. Tylko my w knajpie i tylko wiatr hula

[gar]

Tlumy to raz pamietam na Ance- jakos we wrzesniu- jakies swieto bylo..

Pewnie trafiłaś na odpust (Podwyższenia Krzyża Świętego).
Pustki kompletne są zimą (co roku jestem tam na kilka godzin w styczniu), za to jest wyjątkowo pięknie i widokowo (o ile zima dopisuje).