Koniec autobusów do Jakuszyc

Gdzie jechać? Jak dojść? Co zobaczyć? O turystyce w Sudetach.
Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Koniec autobusów do Jakuszyc

Postautor: Hazmburk » 25-04-2014 17:41

Kolejne połączenie stricte turystyczne przechodzi do historii...

"Uprzejmie informujemy, że od dnia 01 maja 2014 r. zostają zawieszone kursy Jelenia Góra - Jakuszyce na odcinku Szklarska Poręba "Krokus" - Jakuszyce. Wszystkie autobusy do i z Szklarskiej Poręby wyjeżdżające z Jeleniej Góry z dworca autobusowego będą kończyły i zaczynały trasę w Szklarskiej Porębie na przystanku Szklarska Poręba "Krokus"."
http://www.pks.jgora.pl/pl/230/zawieszo ... uszyc.html

Szkoda. Tłumy do Jakuszyc nigdy nie jeździły, ale jednak ilekroć jechałem autobusem (nawet po reaktywowaniu Kolei Izerskiej), prawie zawsze ktoś jeszcze jechał ze mną do Jakuszyc lub z powrotem. Można było zostawić jakieś kursy w wakacje, w okresie zimowym (trochę narciarzy biegowych korzystało z PKS-ów celem dostania się na Polanę Jakuszycką), ułożyć rozkład tak, żeby PKS-y nie dublowały się z pociągami, spróbować przedłużyć kursy do Harrachova...

Teraz jedynym regularnym kursem autobusowym, którym będzie można dostać się do granicy lub na Polanę Jakuszycką, będzie już chyba tylko wrocławski Polbus, kursujący do Jakuszyc w weekendy w okresie zimowym.

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 25-04-2014 18:44

No to mamy promocję turystyki.

gar
stary wyga
Posty: 1514
Rejestracja: 29-01-2006 16:14
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: gar » 25-04-2014 19:50

Jeżeli pociągi będą jeździły w miarę często, punktualnie i bez komunikacji zastępczej to za autobusem do Jakuszyc tęsknił nie będę.
Wszystko co piękne jest przemija, wszystko co piękne jest zostaje ...

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 25-04-2014 23:38

No właśnie sęk w tym, że z pociągami do granicy na razie wcale nie jest tak różowo i autobusy w pewnych porach dnia lub okresach roku dobrze uzupełniały tę ofertę. Na przykład pierwszy autobus pozwalał dotrzeć do centrum Harrachova godzinę wcześniej niż pociąg, dzięki czemu można było wyjechać z Harrachova dalej wcześniejszym autobusem i więcej czasu spędzić w czeskich górach. Co bardziej istotne, pierwszy pociąg ze Szklarskiej do Harrachova kursuje okresowo, a autobus w przysłowiowy świątek, piątek i niedziela, więc w pewnych porach roku był to jedyny sposób dostania się na rano do Czech lub do Jakuszyc. Gorzej wyglądał powrót z Harrachova / Jakuszyc, gdyż ostatni autobus i pociąg niepotrzebnie dublowały się.

PKS był o tyle konkurencyjny w stosunku do pociągów, że (nawet zakładając półgodzinne dojście piechotą z Jakuszyc do Harrachova) czas dotarcia do Harrachova był krótszy niż pociągiem, bez przesiadki, bilet tańszy, no i przystanki zlokalizowane bliżej centrów miejscowości. Większa popularność kolei wśród turystów wynikała chyba tylko z lepszej reklamy.

Osobiście uważam, że szansą na zwiększenie frekwencji w autobusach byłoby przedłużenie kursów do dworca autobusowego w Harrachovie. Jednak nic mi nie wiadomo, żeby PKS "Tour" podjął jakieś starania w tym kierunku.

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 26-04-2014 07:44

Licencje na przewozy międzynarodowe uwalają komunikację transgraniczną. Niby mamy Schengen, wspólny rynek, ale przepisy zabetonowane.

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 26-04-2014 11:52

Nie zapominajcie, że likwidacja kursów jest skutkiem słabej frekwencji a nie jej przyczyną, co daje do myślenia, że jednak branża turystyczna kuleje w pewnych miejscach, bynajmniej na to zasługujących.

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 26-04-2014 13:04

Fadel pisze:Licencje na przewozy międzynarodowe uwalają komunikację transgraniczną. Niby mamy Schengen, wspólny rynek, ale przepisy zabetonowane.

Tyle że np. na pograniczu niemiecko-czeskim transgraniczna komunikacja autobusowa ma się nie najgorzej (vide np. linki Varnsdorf - Rumburk - Ebersbach i Varnsdorf - Seifhennersdorf - Rumburk - Šluknov - Velký Šenov). Tylko tam do komunikacji (nie tylko kolejowej, ale też i autobusowej) dopłacają władze samorządowe. Może tu jest pies pogrzebany?

U nas też przecież do wielu lat jeżdżą czeskie autobusy z Náchodu do Kudowy. W przypadku autobusów relacji Jelenia Góra - Harrachov nie stanowiłyby one żadnej konkurencji dla czeskich przewoźników (ewentualnie można wyłączyć z obsługi komunikację miejską w samym Harrachovie), a co za tym idzie, przepisy zabraniające przewozu kabotażowego nie zostałyby naruszone.

hm0 pisze:Nie zapominajcie, że likwidacja kursów jest skutkiem słabej frekwencji a nie jej przyczyną, co daje do myślenia, że jednak branża turystyczna kuleje w pewnych miejscach, bynajmniej na to zasługujących.

To jest właśnie myślenie w polskim stylu - że komunikacja publiczna ma na siebie zarobić. Na Zachodzie czy w Czechach słaba frekwencja coraz rzadziej bywa pretekstem do likwidacji komunikacji publicznej. Autobusy na Górnych Łużycach po niemieckiej stronie wożą praktycznie powietrze, a mimo to w regularnym takcie co 1 lub 2 godziny (a czasami jeszcze częściej) łączą ze sobą miasteczka na obszarze ZVON. Podobnie wygląda sprawa z pociągami - wystarczy np. popatrzeć na jeżdżące co godzinę, zwykle prawie puste pociągi pomiędzy Görlitz a Żytawą. Czesi coraz bardziej zbliżają się do tego modelu, tj. władze samorządowe na szczeblu wojewódzkim przejmują na siebie obowiązek zapewnienia przyzwoitej oferty w komunikacji publicznej i finansowania tych połączeń, bez względu na frekwencję (lub też frekwencja schodzi na dalszy plan wobec szeroko rozumianego interesu społecznego).

Takie połączenie jak do Jakuszyc nie ma najmniejszej szansy na to, żeby wpływy z biletów zrównoważyły koszty. I PKS, choćby stanął na głowie, tego nie zmieni. Trudno wymagać filantropii od bądź co bądź komercyjnej firmy - i tak dobrze, że te autobusy tyle lat jeździły (myślałem, że zostaną wycięte z rozkładu automatycznie wraz z reaktywacją Kolei Izerskiej). Tym niemniej jest to ważne połączenie z punktu widzenia turystyki i komunikacji transgranicznej i niesie ze sobą wiele innych korzyści (zyski dla gestorów bazy turystycznej, mniej spalin samochodowych w powietrzu, powiązanie z czeską siecią komunikacyjną, promocja atrakcyjnych turystycznie terenów i ogólnie rozumiany rozwój rekreacji i turystyki, w tym narciarstwa biegowego). Tego z pewnością nie dostrzeże firma przewozowa, dlatego - tak jak już napisałem - finansowaniem takich połączeń i w ogóle komunikacji publicznej powinien zajmować się samorząd. Tylko skąd nasze biedne władze miałyby wziąć na to wszystko pieniądze?

Czy do stworzenia jednej wyszukiwarki połączeń wszystkich przewoźników dla całego województwa też potrzebne są jakieś kolosalne środki, na które to wydatki władz województwa nie stać?

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 26-04-2014 18:29

No właśnie - autobusy wożą powietrze a tym samym pieniądze podatników wydawane przez samorząd idą w powietrze. I mimo tego, że autobusy jeżdżą, to ci okropni podatnicy nie korzystają z tego dobrodziejstwa.:)
Mimo 25 lat od wejścia w system kapitalistyczny wciąż widać u masy ludzi postawę roszczeniową, a tymczasem rozwiązanie jest proste: nie masz jak dojechać - kup samochód albo siedź w domu.:)
Bezmyślne wydawanie pieniędzy "publicznych" nigdy nie wychodzi na zdrowie zarówno podatników, jak i samorządowców.
Wiele razy do Jakuszyc jeździłem prywatnymi busikami z Jeleniej Góry i naprawdę nikt nie zmuszał kierowcy, żeby tam jechał, więc widocznie mu się opłacało.:)

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 26-04-2014 20:48

hm0 pisze:Wiele razy do Jakuszyc jeździłem prywatnymi busikami z Jeleniej Góry i naprawdę nikt nie zmuszał kierowcy, żeby tam jechał, więc widocznie mu się opłacało.:)

Jakimi busikami jeździłeś? Z Jeleniej do Jakuszyc nigdy nie jeździły żadne prywatne busy. Jedynie przez bardzo krótki czas (bodajże był to jeden sezon zimowy) jeździły busy przewoźnika RO-KO Car Service, ale w relacji ze Szklarskiej Poręby do Jakuszyc. Który szybko zrezygnował z tego "biznesu".

Zdziwiłbyś się, ile jest niedochodowych linii autobusowych w Sudetach. Teraz PKS-y przestają jeździć do Jakuszyc, za chwilę może to być Karłów, Zieleniec i jeszcze kilka innych miejscowości. Też napiszesz, że pieniądze "idą w powietrze", a "rozwiązanie jest proste: kup samochód albo siedź w domu"? Busiarze raczej na te trasy nie wejdą, gdyż ich interesują tylko najbardziej frekwencyjne połączenia.

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 28-04-2014 11:36

To było jakieś 10 lat temu, prosto spod dworca PKP, głównie zimą. Busiki, wg tabliczek, jeździły do Szklarskiej Poręby ale po negocjacjach z kierowcą jechaliśmy do Jakuszyc, więc widocznie było to opłacalne i, przede wszystkim, obie strony były zadowolone.:) Jak jest teraz, nie wiem, ponieważ bardzo rzadko korzystam z komunikacji publicznej.
Niedochodowość może być różna, więc warto sprecyzować przy danej linii, czy chodzi o 100% czy o 5%. Trudno oczekiwać, żeby do Marcinkowa czy Niemojowa jeździła komunikacja publiczna a tym bardziej prywatna.
I jeszcze raz powtórzę, że słaba frekwencja w transporcie publicznym jest skutkiem a nie przyczyną.
W temacie: http://www.skps.wroclaw.pl/index.php?fu ... ll&no=5188

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 28-04-2014 14:25

hm0 pisze:To było jakieś 10 lat temu, prosto spod dworca PKP, głównie zimą. Busiki, wg tabliczek, jeździły do Szklarskiej Poręby ale po negocjacjach z kierowcą jechaliśmy do Jakuszyc, więc widocznie było to opłacalne i, przede wszystkim, obie strony były zadowolone.:)

No tak, dzika "linia" bez żadnych zezwoleń, busiarz czyhający przed dworcem na pociąg z Wrocławia, który - jak się zbierze odpowiednio duża grupa - to zawiezie ją wszędzie, a całą kasę zgarnie na lewo do kieszeni. Naprawdę to dla Ciebie ideał komunikacji publicznej?

Chyba nie powiesz, że jechałeś w ciemno z Wrocławia, licząc na taką komunikację do Jakuszyc?

Ja z kolei twierdzę, że fatalny stan komunikacji publicznej w Polsce to nie tylko wina przewoźników i władz, ale też społeczeństwa, które akceptuje taki stan rzeczy. W demokracji takie mamy władze, jakie sami wybraliśmy, z kolei politycy nie wymagają od siebie więcej niż wymaga od nich społeczeństwo. Dla wielu Polaków marszrutki, ścigające się na głównych, najbardziej zatłoczonych trasach, która szybciej podjedzie na przystanek i zgarnie pasażerów, bez żadnych rozkładów, robiące sobie nawzajem konkurencję 1-złotową różnicą w cenach biletów, to wciąż ideał kapitalizmu w komunikacji publicznej. To, co opisujesz, to w ogóle nie jest komunikacja publiczna!

Skoro, jak piszesz, "wiele razy do Jakuszyc jeździłeś prywatnymi busikami z Jeleniej Góry", to może przynajmniej rzuciła Ci się w oczy nazwa przewoźnika?

Niedochodowość może być różna, więc warto sprecyzować przy danej linii, czy chodzi o 100% czy o 5%. Trudno oczekiwać, żeby do Marcinkowa czy Niemojowa jeździła komunikacja publiczna a tym bardziej prywatna.

Niedochodowość to niedochodowość. I na obecną chwilę chyba już każdy przewoźnik w Polsce jest prywatny (poza pociągami i interREGIObusami, ale na takie raczej nie ma co liczyć w Marcinkowie i Niemojowie). W związku z czym żaden przewoźnik nie uruchomi regularnego połączenia na trasie, gdzie zyski przynajmniej nie pokryją kosztów.

Chyba że jest na tyle duży, że może deficyt na jednej linii pokryć zyskami z innej. Wówczas może bawić się w filantropię. PKS-y na wielu liniach tak jeszcze robią, pomimo coraz mniejszych przychodów z wysoko frekwencyjnych tras (konkurencja busiarzy). Jednak interesu nie mają w tym żadnego.

I jeszcze raz powtórzę, że słaba frekwencja w transporcie publicznym jest skutkiem a nie przyczyną.

Rozumiem, że się przejęzyczyłeś?
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?p=50314#50314
hm0 pisze:Nie zapominajcie, że likwidacja kursów jest skutkiem słabej frekwencji a nie jej przyczyną



"Komunikacja zbiorowa jest zła – ludzie kupują samochody.
Ludzie kupują samochody – komunikacja zbiorowa jest niepotrzebna."

To cytat z tegoż artykułu. Inny cytat z innego artykułu, zacytowanego w owym artykule:

"Z Frydlantu wybiegają linie do Černous (pociągi co godzinę, 15 par dziennie), Jindřichovic pod Smrkem (do Novégo Města co 2 godziny, w szczycie co godzinę, dalej do Jindřichovic 7 par dziennie) i do Bílego Potoku pod Smrkem (pociągi co godzinę, 14 par). (...) A teraz zobaczmy jakież to metropolie kryją się pod tymi nazwami. Tylko Frydlant (7,6 tys. mieszkańców) i Nové Město pod Smrkem (3,8 tys.) mają prawa miejskie [gwoli ścisłości dodałbym jeszcze Hejnice i Raspenavę - przyp. Hazmburk]. Reszta miejscowości to wsie. Jindřichovice liczą całych 624 mieszkańców, Bílý Potok 686, a Černousy 363. Do każdej z tych wiosek opłaca się Czechom prowadzić pociągi, w dodatku co godzinę, czyli częściej niż między Jelenią Górą i Wałbrzychem (6 par), a nawet między Wałbrzychem i Wrocławiem (11 par)."

Jak to możliwe, że Czechom kalkuluje się puszczać co godzinę pociąg do Černous - "metropolii" liczącej niecałe 400 mieszkańców, z której po drodze do Frýdlantu jest tylko kilka innych, nie większych wiosek? Parę razy jechałem pociągiem z Frýdlantu do Černous. Frekwencja zawsze była mizerna. Przecież to straszne frajerstwo, puszczanie tylu pieniędzy w powietrze. Niech się uczą od nas, Polaków, dużo bardziej zaawansowanych w kapitalizmie!

A może najpierw dobra oferta, a potem frekwencja?

U nas w pociągach ze Szklarskiej do Harrachova przez większą część roku też pasażerów można policzyć na palcach jednej ręki. Tyle że pociągi mają wsparcie finansowe Urzędu Marszałkowskiego, autobusy - już nie. Gdyby nie było tego źródła dotacji, byłyby jeszcze bardziej nierentowne niż PKS-y, gdyż uruchamianie pociągów jest droższe niż autobusów.

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 29-04-2014 08:22

No tak, dzika "linia" bez żadnych zezwoleń, busiarz czyhający przed dworcem na pociąg z Wrocławia, który - jak się zbierze odpowiednio duża grupa - to zawiezie ją wszędzie, a całą kasę zgarnie na lewo do kieszeni. Naprawdę to dla Ciebie ideał komunikacji publicznej?


Nie "busiarz", tylko przedsiębiorczy człowiek. Nie "czyhający", tylko dopasowany do oczekiwań klientów. Nie "zgarnie na lewo", tylko zarobi a zarobi, jak mu się będzie opłacało. Naleciałości sprzed 1989 r. czy pracujesz w aparacie państwowym?:)

Chyba nie powiesz, że jechałeś w ciemno z Wrocławia, licząc na taką komunikację do Jakuszyc?


Tak, to nie Syberia.:)

Ja z kolei twierdzę, że fatalny stan komunikacji publicznej w Polsce to nie tylko wina przewoźników i władz, ale też społeczeństwa, które akceptuje taki stan rzeczy.


Biedne to nasze społeczeństwo. Z każdej strony pod górę, nawet komunikacją masową nie chce jeździć.:)

Skoro, jak piszesz, "wiele razy do Jakuszyc jeździłeś prywatnymi busikami z Jeleniej Góry", to może przynajmniej rzuciła Ci się w oczy nazwa przewoźnika?


Nie pamiętam dokładnie - raz to był bojko coś tam.

U nas w pociągach ze Szklarskiej do Harrachova przez większą część roku też pasażerów można policzyć na palcach jednej ręki.


Dziwne, z Zakopanego na Łysą Polanę od świtu do zmierzchu jeżdżą zapełnione "do czarnego" prywatne busy. A nas państwu nie opłacało się utrzymać kilku kilometrów linii kolejowej do Karpacza a i ta do Szklarskiej Poręby wywinęła się spod palnika. Ciekawe, dlaczego "społeczeństwo" nie chciało tam jeździć komunikacją publiczną? :)
Odpowiedź: przede wszystkim cały region sudecki jest kiepsko promowany (również po południowej stronie granicy) i atrakcyjny dla relatywnie niewielkiej grupy turystów. Pracowałem w sudeckiej branży turystycznej i takie są moje obserwacje. Jest tutaj bardzo dobra sieć komunikacyjna, niezła noclegowa, dobra turystyczna a w sezonie ludzie i tak walą w 90% w te same miejsca, co ich rodzice i znajomi (np. do Karpacza, Zieleńca) i nosa stamtąd nie wychylają.

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Apollo » 29-04-2014 10:29

hm0 pisze:Ciekawe, dlaczego "społeczeństwo" nie chciało tam jeździć komunikacją publiczną? :)

Czas przejazdu Wrocław-Jakuszyce:
a) samochodem - 2:00 (wg google maps),
b) pociągiem (składaki, brak bezpośredniego) - od 3:37 wzwyż.

Jako element społeczeństwa - dziękuję, będę samowystarczalny.

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4260
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 29-04-2014 12:45

hm0 pisze:[a w sezonie ludzie i tak walą w 90% w te same miejsca, co ich rodzice i znajomi (np. do Karpacza, Zieleńca) i nosa stamtąd nie wychylają.


to ma swoje plusy - niech się ludzie cisną w jedne miejsca, a gdzie indziej będzie luźniej :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 29-04-2014 15:09

hm0 pisze:Nie "busiarz", tylko przedsiębiorczy człowiek. Nie "czyhający", tylko dopasowany do oczekiwań klientów. Nie "zgarnie na lewo", tylko zarobi a zarobi, jak mu się będzie opłacało. Naleciałości sprzed 1989 r. czy pracujesz w aparacie państwowym?:)

A dostałeś chociaż bilet od tego "przedsiębiorczego człowieka dopasowanego do oczekiwać klientów" (do samych Jakuszyc, rzecz jasna)?

hm0 pisze:
Hazmburk pisze:Chyba nie powiesz, że jechałeś w ciemno z Wrocławia, licząc na taką komunikację do Jakuszyc?

Tak, to nie Syberia.:)

Skoro to nie Syberia, to sugerowałbym powtórzyć tę przygodę w najbliższe wakacje. A najlepiej po wakacjach - np. w listopadzie. Dojechać losowym pociągiem do Jeleniej Góry i następnie stamtąd dotrzeć bezpośrednim busem do Jakuszyc. Chętnie przeczytam relację na forum z tego eksperymentu :)

hm0 pisze:
Hazmburk pisze:Skoro, jak piszesz, "wiele razy do Jakuszyc jeździłeś prywatnymi busikami z Jeleniej Góry", to może przynajmniej rzuciła Ci się w oczy nazwa przewoźnika?

Nie pamiętam dokładnie - raz to był bojko coś tam.

Nie kojarzę takiego przewoźnika.

hm0 pisze:Dziwne, z Zakopanego na Łysą Polanę od świtu do zmierzchu jeżdżą zapełnione "do czarnego" prywatne busy. A nas państwu nie opłacało się utrzymać kilku kilometrów linii kolejowej do Karpacza a i ta do Szklarskiej Poręby wywinęła się spod palnika. Ciekawe, dlaczego "społeczeństwo" nie chciało tam jeździć komunikacją publiczną? :)
Odpowiedź: przede wszystkim cały region sudecki jest kiepsko promowany (również po południowej stronie granicy) i atrakcyjny dla relatywnie niewielkiej grupy turystów. Pracowałem w sudeckiej branży turystycznej i takie są moje obserwacje. Jest tutaj bardzo dobra sieć komunikacyjna, niezła noclegowa, dobra turystyczna a w sezonie ludzie i tak walą w 90% w te same miejsca, co ich rodzice i znajomi (np. do Karpacza, Zieleńca) i nosa stamtąd nie wychylają.

Zakopane - Łysa Polana to akurat zły przykład. To jest jedna z tych relacji, gdzie potoki są bardzo duże (przynajmniej w sezonie). Dlatego busiarze zabijają się o obsługę tego i podobnych, wysoko frekwencyjnych połączeń. Ale już poza sezonem wcale nie jest tak różowo. Może właśnie m.in. dlatego ludzie jeżdżą ciągle w te same miejsca, bo tam jest dobra komunikacja, a zaplanowanie dostania się komunikacją publiczną np. z Wałbrzycha do Czerniawy-Zdroju albo z Dzierżoniowa do Mieroszowa jest już karkołomnym przedsięwzięciem?

To oczywiste, że tam gdzie są duże potoki pasażerskie, tam nie ma problemów z obsługą podróżnych. Problem zaczyna się w miejscach, gdzie linie są mniej frekwencyjne. Dziki kapitalizm, o który postulujesz, prowadzi do tego w komunikacji, że mamy dużą konkurencję pomiędzy wieloma przewoźnikami na tych samych liniach o dużych potokach pasażerskich (np. pomiędzy dużymi miastami albo w ruchu aglomeracyjnym) i w zasadzie brak połączeń tam, gdzie nie da się zarobić. Też dlatego, że konkurencja prowadzi do wyśrubowanie niskich cen biletów, czego efektem jest to, że przewoźnicy nie mają z czego dokładać do deficytowych połączeń. Tzw. interes społeczny przestaje istnieć. To jest kiepski model komunikacji, bez żadnej świadomej polityki ze strony władz w zakresie komunikacji zbiorowej.

Co do linii kolejowych do Karpacza i Szklarskiej, to żadne regionalne połączenie kolejowe nie zarabia na siebie. Więc pociągi chyba też należałoby wyciąć. I komunikację miejską we wszystkich miastach też - przecież do niej także dopłacają podatnicy. Jesteś, jak widzę, z Wrocławia, więc chyba bez trudu potrafisz sobie wyobrazić, do czego doprowadziłby brak "deficytowej" komunikacji w mieście albo wolny rynek na tym polu. Dalej nie wiem, dlaczego do niektórych rodzajów komunikacji zbiorowej samorządy dopłacają, a do innych już nie, dlaczego jedne się promuje, a na innych kładzie lagę? Są mniej ważne czy może w toku transformacji gospodarczej ktoś o nich "zapomniał"?
Ostatnio zmieniony 29-04-2014 15:49 przez Hazmburk, łącznie zmieniany 1 raz.


Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”