Gryf pisze:Hazmburk pisze:Co to był za napis? Mógłbyś napisać coś więcej? Nie przypominam sobie, żebym na jakiejś skałce widział tam napis lub jego resztki.
Widać, resztki jakiegoś napisu ale co tam widniało? Nie mam pojęcia. Chciałem tam tym razem uderzyć ale nie miałem czasu.
Przydałoby się jakieś zdjęcie tego napisu lub skałki...
Hazmburk pisze:Napisz, ile mniej więcej metrów trzeba iść tą drogą od czerwonego szlaku, żeby dojść do tej skałki?
Nie szedłem nigdy od czerwonego szlaku. Za każdym razem jedynie przecinam tę drogę. Tym razem podchodziłem od Wojkowa. Trafisz bezbłędnie.
A którędy trzeba iść, żeby przeciąć tę drogę w miejscu, w którym znajduje się kamień z wykutą nazwą "Kriegelslehne Damm"?
W prawo od "Kriegelslehne Damm" i caaały czas prosto. Uważaj bo niedaleko K. D. droga się "kończy", trawersujesz dalej zbocze, droga pojawia się i robi się niewyraźna ale zasuwasz po poziomicy i niebawem po lewej mijasz nad sobą "G. S. E." i Skałę M.A. i dalej przecinką idziesz w kierunku skałki z Herbem.
O, dzięki! To już są jakieś konkrety, na pewno łatwiej będzie trafić
Producentom map w wielu przypadkach się nie chce.
Ale nie zawsze słuchają. Albo słuchają a drugim uchem wypada.
Na razie ekipy z Planów niech zajmą się m.in. niwelowaniem "kobył" na swoich mapach.
Kiedyś próbowałem to robić i nie tylko ja. Dziś straciłem zapał bo ręce mi opadły bo odnosiłem wrażenie, że rzucam grochem o ścianę. Maile bez odpowiedzi i historia z panią, z którą tam w Wydawnictwie rozmawiałem.
Eee... Ja myślę, że Ty masz bardzo duże roszczenia w stosunku do map i wydawców, a bardzo małą wiedzę kartograficzną. Przez to Twoje wymagania są dalekie od realności. Nie obraź się, że tak walę prosto w oczy
Sam nie potrafiłeś nawet zaznaczyć położenia skałki na skanie mapy w dowolnym, nawet najprostszym programie graficznym, a pouczasz kartografów. Odpowiesz może, że to nie Ty jesteś kartografem tylko oni i OK, miałbyś rację. Ale może właśnie między innymi to pokazuje, że za małą dysponujesz wiedzą na temat procesu i realiów opracowywania i wydawania map? Pamiętasz, jakie były mapy turystyczne z terenu Sudetów w czasach "przed Planem"? Były to głównie mapy PPWK, gdzie nawet drogi i szlaki turystyczne nanoszono bardzo niedokładnie, a o zaznaczeniu takich obiektów jak te, o których rozmawiamy, można było sobie co najwyżej pomarzyć. Chciałbyś dzisiaj wędrować z takimi mapami w ręku? Później, na początku lat 90. ub. wieku, pojawiły się pierwsze mapy Eko-Grafu, ale i one do pięt nie dorastają najnowszym mapom Planu. Znasz obecnie jakieś lepsze mapy z terenu Sudetów niż Planu?
Oczywiście nie twierdzę, że na mapach tych nie ma błędów, ale nie ma bezbłędnych map. Lepszych map Sudetów po prostu nie ma i pewnie długo nie będzie. Mogę śmiało powiedzieć, że mapy Planu to są jedne z najlepszych map turystycznych, jakie w ogóle miałem w rękach. A widziałem ich sporo, z całego świata. Moja wysoka ocena dotyczy przede wszystkim "dwudziestek piątek" jeleniogórskiego Planu (mapy w tej skali wydano m.in. dla terenów, o których rozmawiamy: Rudaw Janowickich i Masywu Ślęży).
Zdarzało mi się też kilkakrotnie informować wydawcę o niedokładnościach i błędach na mapach. Owszem, czasem moje dane nie były nanoszone albo też nie były nanoszone od razu (możliwe, że czekały na weryfikację), ale przeważnie jednak uwagi były uwzględniane. Zawsze jednak widziałem duże zainteresowanie ze strony pracowników moimi uwagami.
Dodam, że nie jestem pracownikiem żadnego z Planów (jakby co).
Tak, znasz takich więcej w tamtych stronach? Sądzę, że to właśnie z jego powodu naniesiono go na mapę.
Na takie słupki nietrudno natknąć się gdziekolwiek w lesie, ze względu na ich pospolitość rzadko jednak poświęcam im więcej uwagi czy zapamiętuję położenie. Ten konkretny słupek może mieć znaczenie orientacyjne.
Np. lokalizacja ruin chatki i źródła w rezerwacie Puszcza Śnieżnej Białki. Brak naniesionego najstarszego drzewa w Sudetach wschodnich po polskiej stronie, które znajduje się nad Duktem nad Spławami niedaleko Rezerwatu. W okolicach Żabnicy k. Waliszowa na mapie są zaznaczone krzyże zamiast ruin itp itd .
Żebym mógł się do tego odnieść, musiałbyś podać mi więcej szczegółów (jaka dokładnie jest poprawna lokalizacja, jaka błędna, na której mapie jest błąd itd.), gdyż nie znam tak dobrze tego terenu, a nie chce mi się kopać po różnych źródłach i sprawdzać wszystkiego po kolei.
Przypominasz sobie mapę Ziemi Kłodzkiej jakiegoś wydawnictwa, która była opisana jako Kotlina Kłodzka?
Chodzi Ci o tę mapę (lub któreś z jej późniejszych wydań)?
Ta mapa faktycznie obejmuje zasięgiem samą Kotlinę Kłodzką (najbliższe okolice Kłodzka). To jest, zdaje się, najnowsze wydanie tej mapy:
http://galileos.pl/index.php?main_page= ... ucts_id=56A tu jej zasięg:
http://galileos.pl/index.php?main_page= ... 9e22f852c3Na marginesie (jak już zwracamy uwagę na błędy), pisanie terminu "ziemia kłodzka" dużymi literami jest błędem ortograficznym. Nie to żebym był czepialski, ale rzuciło mi się w oczy przy okazji...
https://picasaweb.google.com/105124473125970730036/23Kwietnia2013MasywSlezy#5869902988153078626 - To nie jest tablica wykonana przez PTTK, Lasy Państwowe, Park czy Tow. Ślężańskie.
http://fotopolska.eu/404165,foto.html?o=b98464 SGTS jest tak nasycone błędami nieścisłościami i brakami, a zwłaszcza w temacie Masywu Ślęży, że włosy stają dęba!
Że w SGTS są błędy, też nie zaprzeczam. Cóż, trudno ich uniknąć przy tak dużym i pod wieloma względami pionierskim dziele encyklopedycznym. Natomiast trudno jeszcze rozstrzygać, czy ten konkretny przypadek to jest błąd, czy - jak twierdzą niektórzy komentatorzy na Fotopolsce - świadoma zmiana nazwy. Trzeba by było przede wszystkim zbadać, skąd się wzięła nazwa "Sankt Johann Quelle" podawana przez SGTS. Czyli mamy analogiczny problem jak w przypadku Diabelskiej Ambony.
Prawdopodobnie życia nam obu mogłoby braknąć aby rozwikłać błędy i zagadki fundowane przez wiele tomów SGTS.
Pomyśl raczej, ile zagadek i błędów rozwikłali autorzy SGTS. Myślę, że zdecydowanie więcej niż narobili błędów. I starczyło im życia